Zgodne z zapowiedzią udostępniam dziś Demo aplikacji, nad którą pracuje.

Ale najpierw kilka słów odnośnie postępów projektu w tym tygodniu 😉

 

Pierwszy i ostatni raz piszę raport w dniu publikacji… Zuza dzisiaj kompletnie nie współpracowała. Tj. długo nie dawała się przekonać, że czas na drzemkę. Uroki brania udziału w konkursie będąc na „urlopie” macierzyńskim.

Lubię planować i robić pewne rzeczy z wyprzedzeniem. Najbezpieczniej czuję się, gdy mam skończony artykuł na min. 3 dni przed publikacją. Z raportami tak się nie da, ale i tak zazwyczaj pierwszą wersję kończyłam w niedzielę, a publikowałam we wtorek. Ten piszę w ostatniej chwili. Dlaczego?

Bo pochwaliłam się, że wypuszczę DEMO 😀

Ogólnie byłam zadowolona ze swoich postępów. Dopóki nie przyszło do przygotowywania dema do publikacji. Wtedy nieco zwątpiłam… ujrzałam, że tak naprawdę niewiele mam jeszcze do pokazania. Z drugiej strony – no kurcze, mam jeszcze 7 tygodni na rozwój aplikacji. Gdyby była skończona – cóż bym dalej poczęła, o czym bym pisała?

Mimo wszystko postanowiłam Wam udostępnić… no właśnie może nie tyle demo, ile „coś”. Wiem, że czytają mnie nie tylko programiści, a osoby, które dopiero myślą o tej ścieżce. Mam nadzieję, że pokazanie jak wyglądają prace nad taką aplikacją będzie ciekawym doświadczeniem.

Nie powiem, że jest to idealny system pracy. Inaczej pracuje się w zespole, kiedy odpowiednie osoby zajmują się odpowiednimi etapami. Od pomysłu do realizacji aplikacji. Zajmuje się tym zazwyczaj sztab ludzi. Inaczej tworzy się w pojedynkę. Zwłaszcza z wykorzystaniem technologii, których się dopiero uczy. React, Redux, Firebase, Material UI to wszystko było dla mnie nowością. Jestem pewna, że w kodzie znajduje się wiele kwiatków. Które mam nadzieję z czasem odkryć i poprawić.

No, ale przejdźmy do raportu!

Link do dema znajdziecie na końcu, tak by Was nie rozpraszało teraz w czytaniu raportu 😉

 

Co się udało?

+ Udostępnić demo 🙂

Udało się podłączyć Firebase (jak i z jakimi problemami się spotkałam będę jeszcze pisać wkrótce).

Umieściłam aplikację na hostingu Firebase. Na chwilę obecną bez podpiętej bazy danych. Aplikację można przetestować u siebie lokalnie. Ale nic się nie zapisuje. Zastanawiam się ewentualnie nad wykorzystaniem localStorage, jeśli okaże się to rzeczywiście sensowne. Zobaczymy jakie będą Wasze odczucia.

Uprzedzam, że aplikacja nie jest dopracowana, niezbyt responsywna (nie radzę podglądać jej na telefonie). Można ją potraktować jako taki proof-of-concept – tj. bardziej zależy mi na przetestowaniu pomysłu, podpięciu funkcjonalności.

Dotąd nigdy nie tworzyłam aplikacji tego typu od początku do końca sama. Tworzyłam drobne aplikacje webowe, clock face’y na Smartwatch’e, aplikacje mobilne. Współpracowałam przy większych aplikacjach webowych, ale w zespole. Aplikacja pokroju SMPlanner’a to dla mnie nowość. W dodatku oparta na nowych dla mnie technologiach.

Ale się usprawiedliwiam co? Nie do końca podoba mi się pomysł pokazywania jej już na tym etapie. Ale jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B…

 

Działa:

+ Dodawanie nowych postów do listy.

I to jednak z wszystkimi dostępnymi parametrami. Lista postów też nie jest już tylko atrapą, a odzwierciedla rzeczywiste posty.

+ Usuwanie wybranych postów z listy.

+ Zmiana statusu postów: wplanowane / do wplanowania – choć jest to jeszcze mało intuicyjne, muszę dopracować tą opcję graficznie.

 

+ Usunęłam funkcje, które nie działają.

I tak zniknęły opcje menu jak: Kalendarz, Baza pomysłów czy Ustawienia. Powinnam usunąć filtrowanie postów, ale liczę, że lada dzień podepnę tą funkcję. Tak samo okno edycji postu z listy… Więc to zostawiłam.

Kolejne wersje demo będą pojawiać się, kiedy domknę kolejne funkcje. Przykładowo kalendarz udostępnię dopiero kiedy będzie można z nim zrobić coś więcej niż podziwiać siatkę dat.

 

+ Zrobiłam konkretne porządki w kodzie.

+ Dopracowałam również swoje Git workflow.

Prace są coraz bardziej zaawansowane, teraz jeszcze to demo. Potrzebowałam bardziej zaawansowanego workflow. Będę jeszcze o nim bardziej szczegółowo pisać wkrótce.

 

+ Napisałam również dwa artykuły.

Jeden z nich to analogiczny do dzisiejszego raport z prac. Drugi, bardziej techniczny, poświęciłam Material UI, czyli zbiorowi komponentów React’owych implementujących Google’s Material UI (uwielbiam <3).

 

Co się nie udało?

Cytując z poprzedniego raportu:

„Tym razem obowiązkowo mam mieć skończone przynajmniej 1-2 tematy techniczne do przodu.”

Także ten tego… znowu nie wyszło. Siedziałam oporowo nad wersją demo. Jak zwykle nie mam nawet artykułu na ten tydzień. Będę siedzieć nad tym tematem, gdy skończę raport.

– Filtrowanie listy postów

Z czym najzwyczajniej w świecie się nie wyrobiłam przez nadmiar innych zadań, które wpadły dodatkowo. Zadanie jest na czołówce listy na ten tydzień.

 

Co dalej?

– Edycja właściwości postów z listy  – powinno pójść szybko, ale nie wyrobiłam się przed tym raportem.

– Filtrowanie listy postów – ponieważ panel filtrowania jest już widoczny i zakładam, że lada moment zaczną się pytania dlaczego nie działa.

– To może tym razem się uda napisać min. jeden artykuł na zapas?

– W aplikacji brakuje jakiegokolwiek routingu – chciałabym nad tym popracować.

– Min. jedna aktualizacja Demo.

Myślałam jeszcze o podpięciu Jenkinsa… ale nie wiem czy to już realne w tym tygodniu. Powoli chyba pora zapoznać się z tematem testów dla aplikacji. Mam jeszcze kilka zadań w kolejce, więc pozostawię sobie trochę luzu na wybór czym zajmę się, gdy skończę powyższe zadania. Znając życie w przeciągu tygodnia pojawią się jeszcze niecierpiące zwłoki zadania.

 

No i obiecany…

Jak Wam się podoba?

Wszelkie uwagi, pytania odnośnie działania – mile widziane.

Informacje o błędach, itp. – chwilowo mnie nie interesują. Wiem, że są. To nie jest beta, MVP. To jest aplikacja w trakcie jej rozwoju. Powiedziałabym, że skończona dopiero w max. 20%.

 

Tydzień 3/10 – checked!

Przypominam, że moje zmagania w konkursie możesz obserwować na bieżąco. Jak? Kliknij poniżej:

 

P.S. Gdy konkurs dobiegnie końca wyjeżdżam na co najmniej tygodniowe wakacje z dala od komputera xD W jakimś zacisznym miejscu, cisza, spokój, książka, ławeczka i ja (+ ew. Zuza 😛 ).