Muszę Wam się do czegoś przyznać.

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem rezygnacji z etatu i przejścia na swoje. Z wielu powodów, których nie będę ani wymieniać ani priorytetować. Z perspektywy czasu (krótkiej, bo krótkiej ale…) widzę, że cholernie się tego bałam. Etat wydawał się tak bezpieczną opcją <3 Umowa o pracę, czas nieokreślony, za dobre pieniądze. 

Myśli o przejściu “na swoje” towarzyszyły mi już wiele lat. Tym, czego mi brakowało, nie były pomysły, wiedza czy umiejętności. Brakowało mi odwagi. Odwagi by postawić wszystko na jedną kartę. 

Owszem, nieraz przez te lata robiłam analizę, ćwiczenia typu “Co najgorszego może się stać?”. Ostatnio pare miesięcy temu. 

Bo co najgorszego może się stać? W najgorszym przypadku skończą mi oszczędności i będę musiała wrócić na jakiś projekt. No dobra, tak na poważnie, to zawsze siedziało mi w głowie “złamię rękę i nie będę mogła pracować”, “dostanę wylewu/zawału/<wpisz odpowiednie>”. Czasem też rozpędzałam się w tych swoich “czarnych wizjach” do “wszyscy zginiemy” (a przyznam, że teraz nawet przy pandemii, rzadko popadam w aż takie skrajności 😉 ).

Po przydługim wstępie powinnam napisać: “A tu zonk! Przyszła pandemia! Moja ostrożność była słuszna. Siedzę sobie teraz na umowie na czas nieokreślony. Bezpieczna. W domu, bo pracuje zdalnie.” 

A jednak nie napiszę…

Bo z zeszłym piątkiem zakończyłam okres wypowiedzenia 😀 Który skróciłam na własne życzenie, składając wypowiedzenie koło połowy lutego xD 

Czy gdybym wiedziała, co nastąpi (koronawirus, itp.), zrobiłabym to ponownie? 

Jak narazie nadal twierdzę, że tak. Nawet jeśli z końcem zeszłego tygodnia zaczęłam odczuwać stres związany z tym, że pomimo zabezpieczenia najbliższych trzech miesięcy, przy sytuacji jaka jest (oraz rosnących cenach), mogę wcale nie mieć tyle czasu na rozkręcenie własnej działalności. 

Mogłam trafić lepszy termin na skok na głęboką wodę? Nie będę kusić losu stwierdzeniem, że nie 😛 Za trzy miesiące pogadamy, czy było warto.

P.S. Cały ten wywód nie dotyczy tego, że założyłam firmę i pracuję na B2B dla klienta, pobocznie robiąc swoje. W ramach swojej firmy chcę się skupiać na realizacji własnych pomysłów (choć dobrze wiedzieć, że jeśli mi nie pójdzie zawsze mogę pójść na jakiś projekt i spróbować ponownie za jakiś czas 😉 ). Jednak zaczynam totalnie od zera i totalnie “po swojemu”. 

 

Jakie są moje plany i czemu piszę o tym tutaj? 

Ponieważ blog jest ich częścią i ja już o nich pisałam. Będę realizować plan opisany w artykule odnośnie przyszłości bloga z grudnia 2017. W końcu! Nawet nie wiecie jak sama się na to cieszę 😉 

Wtedy prosiłam Was o pomoc i wsparcie w postaci Patronite. Uprzedzam, że na chwilę obecną nie planuję tego ponawiać. Może zmienię zdanie, kiedy ponownie poczuję, że daję od siebie wystarczająco wiele, by prosić o wsparcie. Na chwilę obecną wracam po długim okresie ciszy i nie czułabym się z tym dobrze. Piszę o tym tylko dlatego, że artykuł o przyszłości bloga, nawiązywał właśnie do nowo-założonego wtedy profilu na Patronite. Możliwość wsparcia jest zablokowana.

 

Dlaczego wtedy (2017/2018) się nie udało? 

Bo było już na to za późno… Wymagałam od siebie zbyt wiele. Byłam już zbyt zmęczona łączeniem etatu, opieki nad niespełna dwuletnią córeczką, obowiązków rodzinnych z blogowaniem, aktywnością w sieci. Narzuciłam sobie zbyt duże wymagania. A jednocześnie nie potrafiłam niczego puścić. 

Tym razem poszłam na całość. Angażuję się full time. Albo wypłynę, albo zginę. Ale przyznam, że nadal mam pozytywne odczucia i zastanawiam się czego tak naprawdę się bałam. 

* Mam też teorię, że w ostatnim okresie tak dużo zadziało się w moim życiu… niestety niezbyt dobrych rzeczy. Chyba po prostu całkiem zmieniło to moją perspektywę, podejście… podejście do tego, co jest ważne, a na co szkoda życia. Podejście do tego, co jest naprawdę trudne. Podejście do tego, co jest nieodwracalne, a co można zmienić… Póki jest życie, póty wiele można zmienić. Na dodatek życie jest tylko jedno. I obym za kilka miesięcy nie zapłaciła za wyłączony “pstryczek” strachu przed ryzykiem. Bo dosłownie tak to odczuwam. Miła odmiana, bo mam wrażenie, że większość życia bałam się zbyt dużo. 

Ale mnie na filozofowanie naszło 🙂 Obiecuję, że takich treści nie będzie na tym blogu za dużo 🙂 

 

A jakie będą? 

No i tu pytanie do Ciebie 🙂 

Jako, że dawno mnie nie było na blogu, zastanawiam się od czego teraz zacząć? Czego potrzebujesz? Czego szukasz na tym blogu? Jak mogłabym Ci pomóc? Jak mogłabym Cię wesprzeć? Albo po prostu jakie tematy Cię interesują? 

Oczywiście, mam swoje typy, propozycje. Co Ty na to, by pomóc mi podjąć decyzję od czego zacząć? 

Równolegle, jak zaznaczyłam, poszłam “na swoje” i pierwszym produktem, który będę startować w swoim nowo-założonym biznesie będą… 

Konsultacje

Cytując z artykułu z grudnia 2017:

“Mentoring, konsultacje, korepetycje
Coś o co wiele razy mnie pytaliście albo podsuwaliście propozycje, bym uruchomiła takie konsultacje. (…)

Ogólnie zasady są jeszcze do dopracowania. Ale wyobrażam to sobie tak:
Byłyby trzy opcje czasowe: 15, 30, 45 minut. Wszystko odbywałoby się online z wykorzystaniem Skype’a, ew. innego narzędzia z możliwością udostępniania pulpitu (zakładam, że czasem byłoby to konieczne).

Konsultacje byłyby skierowane do osób, które:

  • dopiero myślą o nauce programowania, nie wiedzą od czego zacząć i czy to w ogóle dla nich,
    stawiają swoje pierwsze kroki, potrzebują kogoś, kto wytyczy im ścieżkę nauki,
    programują, ale siedzą w innym obszarze, a myślą o przekwalifikowaniu w kierunku Front-end, JavaScript, Web Development.

Tematy: nauka programowania od zera, web development, tworzenie aplikacji webowych.
Języki, frameworki,narzędzia, z którymi mam doświadczenie.
Kwalifikacje przydatne w poszukiwaniu pierwszej pracy. Pomoc w analizie ofert pracy. Pomoc w tworzeniu CV, szukaniu pierwszej pracy.
Na tym chciałabym się skupić, ale będę również przyjmować pytania o pomoc w innych obszarach. Jeśli się na tym znam – pomogę.

Oczywiście na pewno będą tematy, w których mogę bardziej lub mniej pomóc. Myślę, że po zarezerwowaniu terminu prosiłabym o przesłanie tematu konsultacji, pytania. Dzięki temu mogłabym się do nich lepiej przygotować + przygotować dodatkowe materiały, informacje, które osoba konsultowana dostałaby po/na konsultacji. Jednocześnie, jeśli pojawi się obszar, w którym wiem, że nie mam wystarczającej wiedzy by pomóc – kontaktowałabym się z taką osobą wcześniej i przedstawiała sytuację.

Opcja mentoringu polegałaby na bardziej regularnych spotkaniach, z określonym celem, który ustalalibyśmy na początku. Tutaj na pewno nie będę w stanie przyjąć zbyt wielu osób naraz. Wolałabym się skupić na 2-3 osobach jednocześnie. Przynajmniej na początku.”


Pracuję jeszcze nad doprecyzowaniem tego produktu oraz stworzeniem dla niego strony. Dużo rzeczy miałam skończyć zanim się “ujawnię” na blogu, ale przyznam, że nie mogłam się już powstrzymać 😉 A w sumie skoro pracuję nad czymś, co może być pomocne dla Ciebie, czemu nie miałabym Cię spytać, co o tym sądzisz? 


Konsultacje… tylko?

Nade wszystko nie zamierzam skupiać się tylko na takiej pracy 1:1. Uważam jednak, że to dobry pomysł w temacie przyśpieszenia nauki osób, którym na tym bardzo zależy (np. sami uczą się już od miesięcy/lat i wiedzą, że potrzebują jakiegoś wsparcia, rozliczenia?) i nie tylko.

Dodatkowo dla mnie to świetna informacja zwrotna w temacie, co jeszcze może być potrzebne innym, co może być potrzebne Wam. Wiecie, sama stawiałam swoje “pierwsze kroki” w programowaniu przeszło dekadę temu. W sumie to nawet przeszło 15 lat temu, bo prawie dekadę temu to ja zaczęłam już pracować. Swoją wiedzę nt. tego, czego potrzebujecie czerpię z Waszych komentarzy, aktywności na grupach wsparcia, pytań, które od Was dostaję. 

Moim celem jest udostępnianie jak największej ilości materiałów, wiedzy, źródeł, nagrań, tutoriali, itp. z dostępem dla wszystkich, za darmo. Jednak nie będę ukrywać, że rachunki też muszę z czegoś płacić. Jeśli nie uda mi się zbudować jakiegoś filaru, który finansowałby moje pozostałe działania – to tych działań po prostu nie będzie. To nie szantaż – to rzeczywistość 😀 Już raz próbowałam to robić “po godzinach”. I nie mogłam już dłużej tego robić w ogóle. 

Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć coś na zasadzie win – win. Ty wygrywasz, ja wygrywam i wszyscy są szczęśliwi 😉 

Strona produktu już się tworzy. Jeszcze chwilę mi zajmie. Dużo rzeczy jest u mnie “w trybie tworzenia”. Z większością prac ruszyłam dopiero w tym tygodniu. 

Na stronie znajdą się wszystkie informacje nt. zakresu konsultacji, celów, itp.

Z czasem (możliwe, że niedługim) zamierzam również uruchomić dwie dodatkowe formy nauki: 

  • projekt zespołowy – gdzie łączą się osoby o różnych kwalifikacjach, uczące się Front-endu, Back-endu, Dev Ops czy grafiki; albo osoby, które chcą zmienić “stronę mocy” = grafik uczący się Front-endu, Front-end z JavaScriptem zainteresowany Back-endem np. z Node JS, Back-end zainteresowany poćwiczeniem Dev Ops, itd. Osoby te pracowałyby z moim wsparciem nad jednym projektem tematycznym (dostępnym open source albo tylko dla uczestników projektu 😉 ). Bardziej niż o stworzenie jakiegoś konkretnego projektu, produktu, aplikacji, chodziłoby o zebranie wiedzy, jak to wygląda w praktyce, wiedzy nt. narzędzi, praktycznej wiedzy, przydatnej w codziennej pracy 😉
  • mini-grupy wsparcia w nauce – łączące z kolei osoby, które rozwijają umiejętności w podobnym obszarze, np. nauka JavaScript, nauka HTML/CSS, nauka Front-endu, itd.; 3-osobowe grupy; regularne spotkania, na których moglibyśmy porozmawiać o postępach, trudnościach, celach; 

No dobra 🙂 Jak Wam się podobają te pomysły? Od czego zacząć? Nad czym się skupić? Dodać coś / ująć? Wszelkie uwagi naprawdę mile widziane <3 


Przygotowałam nawet ankietę. Będę bardzo wdzięczna za feedback 🙂 I uwaga! Jest tam mały bonus. Na koniec pytam, czy ktoś byłby zainteresowany taką próbną konsultacją za darmo. Dla Was to może być okazja przetestowania takiej formy. Docelowo będą one płatne. M.in. dlatego, że niestety sama wiem jak to jest. Jeśli nie płacisz, to pomimo dobrych chęci, możesz tracić mój i swój czas. Pieniądze motywują. 

Od razu zaznaczam, że nie mam pojęcia ile będzie tych zgłoszeń i nie mogę obiecać, że skontaktuję się ze wszystkimi osobami. Ale z częścią tych osób na pewno 😉

Jeśli projekt Ci się podoba i już teraz chcesz się zapisać na listę, by nie przegapić startu – stworzyłam listę “oczekujących”, na którą możesz zapisać się tutaj: 

.

Dostaniesz informację, gdy tylko uruchomię sprzedaż pierwszych konsultacji. Niedługo później planuję uruchomić kolejne produkty.


I wiem, że powinno to wyglądać lepiej. Landing page z opisem produktów (który naprędce opisałam wyżej), strona z podsumowaniem moich kwalifikacji, możliwego zakresu konsultacji, itp. itd. I to wszystko powstaje. Wraz z zautomatyzowanym systemem umawiania tych konsultacji. Po prostu jestem strasznie niecierpliwa. I w sumie ciekawa 🙂 


A w zasadzie, czego mi potrzeba by wystartować? Telefonu/Skype’a i osoby po drugiej stronie 🙂 Żaden Landing page czy Strona nie będzie lepszą rekomendacją niż to, co działałam i będę robić dalej – czy to na blogu czy na grupach wsparcia. Więc startuję 🙂 A reszta dojdzie z czasem.


Zdecydowanie się rozpisałam! Ktoś dotrwał do końca? 😉